W pobliżu miasteczka studenckiego stoi billboard reklamujący makaron – piękna dama lat ok. 50 stoi z wazą rosołu przy nakrytym obrusem stole. Właśnie na tym obrusie ktoś dopisał rządek czarnych jak rozpacz liter: „KOCHAM CIĘ MAMO”. Czyżby wszystkie te skrzynki perły, hektolitry mrożonej wódki, kilogramy kondomów i papierosów co wieczór wykupywane w „Student-Markecie” i „Delikatesach Cent” służyły tylko zagłuszeniu zniewalającej tęsknoty? A może to po prostu kac przyniósł myśl o ciepłej zupce? Ani cola, ani red bull nie są przecież w stanie otulić żołądka takim balsamem.
Kraków (Fatimska), 3 XII 2011
Napisz o pająku. Kto za bardzo tęskni, niech wraca do rodzinnego miasta. Po co się katować. E.
OdpowiedzUsuń